SPOWODOWAŁ WYPADEK I UCIEKŁ
Data publikacji 07.01.2014
Nie uniknie kary kierowca peugota, który w piątkowe popołudnie spowodował wypadek w Jeleńcu po czym porzucił auto i uciekł. Policjanci poszukujący sprawcę nieustannie przez kilka godzin zatrzymali go wieczorem w mieszkaniu matki. Był ...
Nie uniknie kary kierowca peugota, który w piątkowe popołudnie spowodował wypadek w Jeleńcu po czym porzucił auto i uciekł. Policjanci poszukujący sprawcę nieustannie przez kilka godzin zatrzymali go wieczorem w mieszkaniu matki. Był kompletnie zaskoczony. Noc spędził w policyjnym areszcie.
W piątkowe popołudnie (27.12.) dyżurny chełmińskiej komendy został poinformowany o zdarzeniu drogowym w Jeleńcu na drodze krajowej nr 91. Z relacji osoby zgłaszającej wynikało, że jeden z uczestników wypadku porzucił auto i uciekł. Dyżurny wysłał we wskazane miejsce policjantów ruchu drogowego, którzy ustalili, że kierowca peugota w trakcie nieprawidłowego wymijania zjechał na przeciwny pas i uderzył w bok prawidłowo jadącej mazdy. W związku z odniesionymi obrażeniami do chełmżyńskiego szpitala trafili kierowca i pasażer mazdy. W rozmowie z świadkami mundurowi dowiedzieli się, że kierowca peugota zaraz po zdarzeniu uciekł pozostawiając auto na drodze. Na podstawie numerów rejestracyjnych peugota policjanci ustalili personalia i adres zamieszkania jego właściciela. Przez kilka godzin mundurowi szukali 57-latka w różnych miejscach, gdyż w domu go nie było. Wieczorem, po raz kolejny zapukali do mieszkania jego matki w Trzebczu gdzie wreszcie zastali właściciela peugota. Na początku rozmowy nie przyznawał się, że jeździł tego dnia swoim autem jednak w rezultacie przyznał się do kierowania tym pojazdem. W chwili zatrzymania mężczyzna ten był nietrzeźwy, wynik to prawie trzy promile. Aby ustalić kiedy wypił alkohol pobrano mu krew do badań. Wynik z pewnością pozwoli określić czy w chwili wypadku mieszkaniec gminy Stolno był pod wpływem alkoholu czy też nie.
Celem wyjaśnienia sprawy mężczyzna został zatrzymany i noc spędził w policyjnym areszcie. W sobotę, gdy był już trzeźwy został przesłuchany i zwolniony do domu. To, jakie i kiedy usłyszy zarzuty zadecydują zeznania świadków, wyniki badań jego krwi oraz opinie biegłych o obrażeniach doznanych przez poszkodowanych.