"ŁUPEM" NIE CIESZYŁ SIĘ DŁUGO
Data publikacji 11.12.2012
W policyjnym areszcie noc spędził mieszkaniec Unisławia. Bezpośrednio po dokonanej kradzieży samochodowego radia "wpadł" w ręce mundurowych. Po wytrzeźwieniu złożył wyjaśnienia. Grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
W policyjnym areszcie noc spędził mieszkaniec Unisławia. Bezpośrednio po dokonanej kradzieży samochodowego radia "wpadł" w ręce mundurowych. Po wytrzeźwieniu złożył wyjaśnienia. Grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Wczoraj wieczorem (2.12.) dyżurny chełmińskiej komendy otrzymał informację, że z zaparkowanego na ul. Lipowej auta skradziony został radioodtwarzacz. Jak wynika z relacji pokrzywdzonego pozostawił on swojego peugota na chwilę przed lokalem. Fakt, że nie zabezpieczył auta wykorzystał sprawca, który z wnętrza ukradł sprzęt grający warty kilkaset złotych. Zaraz po uzyskaniu tych informacji policjanci z unisławskiego posterunku zajęli się sprawą i po kilkudziesięciu minutach zapukali do mieszkania podejrzewanej o kradzież osoby. 27-letni mężczyzna, zaskoczony kompletnie wizytą mundurowych, od razu przyznał się do zaboru radia i wydał je policjantom. W związku z tym, że w chwili zatrzymania był nietrzeźwy (1,4 promila) noc spędził w policyjnym areszcie. Dziś rano usłyszał zarzut dokonania kradzieży. Radioodtwarzacz trafił w ręce właściciela.
Za kradzież cudzej rzeczy grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.