CHCIAŁ WYSADZIĆ BUDYNEK
Pijany i awanturujący mężczyzna postawił wczoraj wszystkie służby ratunkowe i porządkowe "na nogi". Po tym jak zabarykadował się w mieszkaniu konkubiny zagroził, że wysadzi cała kamienicę w powietrze. Od tego zamiaru odwiedli go ...
Pijany i awanturujący mężczyzna postawił wczoraj wszystkie służby ratunkowe i porządkowe "na nogi". Po tym jak zabarykadował się w mieszkaniu konkubiny zagroził, że wysadzi cała kamienicę w powietrze. Od tego zamiaru odwiedli go policjanci i strażnicy miejscy.
Wczoraj (29.11.) przed godziną 20.00 dyżurny chełmińskiej komendy został poproszony telefonicznie przez mieszkankę Chełmna o interwencję gdyż konkubent jej córki zamknął się w jej mieszkaniu na II piętrze i nie chce nikogo wpuścić. Policjanci, którzy pojechali pod wskazany adres próbowali przekonać mężczyznę aby otworzył drzwi. Ten jednak jeszcze bardziej zaczął się awanturować i demolować mieszkanie, grożąc jednocześnie, że jak policjanci wejdą do środka to zrobi krzywdę im i sobie. Za zgodą właścicielki mieszkania funkcjonariusze wyważyli drzwi i weszli do mieszkania. Mężczyzna na ich widok wbiegł do kuchni i wyrwał przewód od kuchenki gazowej grożąc, że wysadzi wszystko w powietrze. Dodatkowo trzymał w ręku widelec od rożna. Funkcjonariusze na bieżąco o sytuacji w mieszkaniu informowali drogą radiową dyżurnego, który skierował na miejsce straż pożarną, pogotowie ratunkowe i gazowe oraz dodatkowe patrole policji i straży miejskiej. Z kamienicy ewakuował 9 osób. Funkcjonariusze negocjując z desperatem przekonali go do zaniechania swojego zamiaru i po kilkudziesięciu minutach oddał się w ręce mundurowych. W komendzie policji 27-letni mieszkaniec został poddany badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, wynik wskazał 1,2 promila. Wprost z komendy mężczyzna trafił do Izby Wytrzeźwień. Po sprawdzeniu przez strażaków mieszkańcy kamienicy przy ul. Grudziądzkiej mogli wrócić do swych mieszkań.
Mężczyzna, gdy wytrzeźwieje zostanie przesłuchany. Najprawdopodobniej usłyszy zarzuty sprowadzenia zagrożenia życia lub zdrowia wielu osób oraz uszkodzenia mienia. Grozi mu kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.